Fatalne wyniki finansowe VW. Sprzedaż topnieje w zastraszającym tempie
Aktualne wyniki finansowe koncernu VW rozczarowują. To prawdopodobnie efekt nasilającego się kryzysu wokół afery z jednostkami wysokoprężnymi TDI, które trafiły do aut marek VW, Skoda, Audi i Porsche. Czy VW... Czytaj dalej
Aktualne wyniki finansowe koncernu VW rozczarowują. To prawdopodobnie efekt nasilającego się kryzysu wokół afery z jednostkami wysokoprężnymi TDI, które trafiły do aut marek VW, Skoda, Audi i Porsche.

Czy VW poradzi sobie z kryzysem finansowym?
Afera z dieslami koncernu VAG zatacza coraz szersze koła i nic nie wskazuje na to, że niebawem cały kryzys zostanie zażegnany – wprost przeciwnie. Z oficjalnych raportów wnika, że dochody VW tylko za III kw. br. stopniały o blisko 3.5 miliarda euro, a to wynik jakiego nie spodziewali się niezależni analitycy. VW przygotowuje się do kryzysu, bp przypomnijmy, że podobną kwota 3.5 miliarda jest w zasadzie równowartością całej sprzedaży kwartalnej (w ubiegłym roku w III kw. VW zarobił nieco ponad 3.2 miliarda euro).
Sytuacji koncernu nie ratuje także fakt, że auta marki VW sprzedają się coraz słabiej – na tyle, że największym producentem światowego rynku nie są już Niemcy, a Japończycy ze swoją Toyotą.
Fatalne wyniki finansowe VW. Sprzedaż topnieje w zastraszającym tempie
Niestety, ale VW ma też wiele innych problemów, bo jego wizerunek osłabia nie tylko afera związana z jednostkami wysokoprężnymi, ale i fakt, że benzyny TSI i TFSI rozpadają się po przejechaniu 200.000 kilometrów. Nie wspomnę też i automatycznych skrzyniach biegów DSG, które wymagają regeneracji po przejechaniu 100.000 kilometrów. Nie wiem, ale jak tak dalej pójdzie, to VW będzie naprawdę daleko za konkurencją.
Tyle, że te TSI i TFSI zostały poprawione i z tego co wiem problemy z przegrzewającymi się silnikami, zrywającymi rozrządami już się nie zdarzają. Co do DSG to nie wiem, ale mogę przypuszczać, że też to poprawili – wiesz, jakoś w końcu tymi VW i Audi ludzie jeżdżą, więc nie sądzę, że jest aż tak źle.
Problem z fałszowaniem poziomu spalania i emisji CO2 pewnie nie jest tematem obcym dla wszystkich pozostałych producentów. Ale nie ma co się dziwić – UE naciska cały czas, wprowadza nowe normy, a producenci już nie są w stanie nadążać za jej oczekiwaniami i muszą ładować się w coraz bardziej zawodne technologie. Pozdrawiam serdecznie, Radek.