Nowe BMW serii 2 Active Tourer?

Nie tylko zaprezentowali, ale i wprowadzili ostatecznie do oferty. Zaskoczę cię, ale Active Tourer jest już od dłuższego czasu dostępny na runku europejskim. Nie wiem jeszcze jak to tam cenowo wygląda, ale zdaje się, że BMW 2 Active Tourer masz dostępnego za nieco ponad 110 tys. złotych. Dodam, że Niemcy wprowadzili też jakiś czas temu jego większego brata, czyli BMW 2 Grand Tourer, który ma pomieścić 7 osób. Nic nie zrobisz. Wiesz, mi też się nie podoba, że BMW pozycjonuje się teraz na markę pro-eko i super bezpieczną, ale widocznie to jest duży rynek, z którego mogą czerpać pokaźne zyski i nie ma co się spodziewać, że z niego rezygnują.

Kiedyś BMW kojarzyło mi się z bezawaryjnymi, prostymi pod względem konstrukcyjnym autami, które po prostu były nieprzeciętne i można było je naprawić kilkoma kluczami. Dzisiaj niestety wszystko sprowadza się do wyścigu technologicznego i karmienia klientów kolejnymi pro-eko rozwiązaniami. Efekt jest taki, że dzisiaj przy nowym BMW 5 w zasadzie nic sam już nie zrobisz, a wszystkie czujniki elektroniczne itd. kosztują majątek. Silniki są coraz bardziej złożone, mają wymagający i kosztowny osprzęt i psują się też niestety znacznie częściej niż kiedyś. Duże, 3-, albo 4-litrowe silniki V6 wolnossące to jest to, czego nam trzeba, a nie 3-cylindrowe 1,5 l z Turbo o mocy 136 KM. Kto to słyszał, żeby BMW pakowało takie silniczki do swoich aut.

Dajcie spokój z tymi europejskimi producentami samochodów. Ja zrezygnowałem z inwestowania w technologie BMW, Mercedesa i całej grupy VAG po tym, kiedy moja Octavia rozpadała się po przejechaniu 200 tys. kilometrów. Puściłem to auto, ale tak między nami to trzeba byłoby je zezłomować, bo 2-litrowy diesel TDI odmawiał posłuszeństwa, a i skrzynia DSG to też nie to samo co przy zakupie. Niestety wymiana tylko tych dwóch podzespołów przewyższała wartość całego samochodu, więc poszło na handel. Od teraz tylko auta japońskie albo amerykańskie, żadnych innych.