Kultura na drodze?

Kurczę, w Polsce nawet nie można użyć słów kultura jazdy, tutaj brakuje jakiegokolwiek określenia… Kierowcy w Polsce jeżdżą kiepsko niezależnie od miejsca. Oczywiście nie jest tak, że wszyscy tacy są, to zapewne 10% wszystkich osób siedzących za kierownicą, ale musimy przyznać, ze to jest jak ze stereotypami. Jedne ukradnie, więc wszyscy złodzieje. Ja jak jadę po naszym pięknym kraju to dostaję świra, moje dzieci chyba nie będą miały prawo jazdy, bo bałbym się o ich życie.

Nie przesadzajmy, że jest tak źle. Ja zawsze na to narzekałem, ale zauważyłem, że coś zaczęło się zmieniać. Kierowcy przepuszczają pieszych, czasem ktoś cię wpuści, bo pomyliłeś pas. Ludzie potrafią być uczynni. Zdarzy się raz na jakiś czas taki typowy burak, że aż brakuje nam słów, ale nie uogólniajmy, czasem są też dobrzy kierowcy i wcale nie musi być takiej tragedii.

No Ja jako pieszy nie wypowiedziałabym, że w Polsce jest kultura jazdy, mówię to również jako rowerzysta. Jak idę po chodniku, czy przechodzę przez przejście, to czuję się zagrożony. Kierowcy mają w dupie nas pieszych. Przechodzę przez przejście na zielonym, a nagle pojawia się auto i to z taką prędkością wjeżdża na przejście, że aż strach. Inna sytuacja. Jadę rowerem i przejeżdżam przez przejście w miejscu, gdzie jest ścieżka rowerowa, kobieta ma zieloną małą strzałkę i jedzie, zamiast patrzeć w lewo, bo tak powinna ze względu na auta i pieszych, to ona w prawo. Totalna masakra.